Świetny, klimatyczny koncert legendarnej już formacji. Do słuchania - super, ale dla fotografa męka... wszechobecny dym, w ilościach można rzecz piekielnych, utrudniał skrajnie wykonanie jakichkolwiek zdjęć, o zdjęciach z fosy reporterskiej kompletnie można praktycznie zapomnieć, widoczność zerowa. Tym co się uratowało, dzielę się poniżej...
niedziela, 24 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Koncert fenomenalny. Fotografie również bardzo dobre biorąc pod uwagę wspomniane ,ciężkie warunki dla fotografów. Wszechobecny gęsty dym i rozświetlające go refleksy świateł często powodowały widoczność bliską zera-nawet ludzkim okiem. Powyższe zdjęcia znakomicie oddają klimat koncertu, a także w świetny sposób ukazują postać lidera grupy.
OdpowiedzUsuń